niedziela, 13 stycznia 2013

Łupy wyprzedażowe

W tym roku nie zaszalałam bardzo na wyprzedażach. Uzupełniłam  moją garderobę o kilka par rajstop, skarpetek, w getry i body. Jeżeli jakimś cudem Pani ze sklepu  Calzedoni z M1 w Czeladzi przeczyta tę notkę to bardzo ją pozdrawiam. Już dawno nie byłam obsłużona w tak fajny sposób. Jeżeli chodzi o rajstopy to często kupuję je hurtem gdy nadarza się okazja i są fajne promocje (tym razem 50 % off). Wiem wtedy, że za ich pomocą mogę wyczarować nowy zestaw, dodaję inną torebkę, buty lub szal i wyglądam codziennie inaczej. Dodatki naprawdę działają cuda!!


Moja rada dla Pań, które mają zastrzeżenia do swoich nóg, najbezpieczniejszą długością sukienki lub spódnicy jest ta do kolan (tuż nad lub tuż pod - ale zwykle pod) musicie znaleźć swój najcieńszy punkt. Często Panie nie doceniają swoich łydek skupiając się na udach. A łydki mogą być naprawdę wielkim atutem u wielu z Nas. Często nawet pełniejsze panie mają piękne łydki i kostki!!! 
Warto je wtedy eksponować (ołówkowa spódnica, wysoki obcas i fajne rajstopy).

Gdy nie jesteśmy zbyt pewne swoich nóg to fasony, które najbardziej pogrubiają to duże wzory, a już na pewno romby, duże dziurki w kabaretkach, grube mięsiste, bawełniane lub wełniane rajstopy, poprzeczne paseczki (zarezerwowane są tylko dla drobinek, lub wysokich i szczupłych). Z dużych kolorowych rombów (takich jak na swetrach lub kamizelkach dzianinowych) osobiście bym w ogóle zrezygnowała są bardzo ryzykownym wzorem.

Polecam natomiast rajstopy jednolite lub w delikatne wzorki, z koronki.  Dla Pań o grubszych całych nogach dobre będą gładkie rajstopy w nasyconych kolorach: zieleni, śliwki, czekolady, granatu, borda. Szarości, grafit, antracyt - osobiście uwielbiam - zwykle pasują do wielu kolorów i można je nosić zamiast czerni, która przyznajmy jest banalna. 

Nie polecam jaskrawych kolorów zółty, różowy są zarezerwowane dla dziewczynek i młodych nastolatek.
Nie lubię także cielistych rajstop do grubych ubrań i butów.

Czasami nawet gdy nie widać rajstop (pończoch) na pierwszy rzut oka, to gdy ruszamy się lub siadamy są widoczne i warto zadbać aby były spójne z całą stylizacją i sylwetką. 


Z innych moich zdobyczy to dwie książki kupione na promocji w Empiku 1+1.
Tańszą dostałam za darmo.


Kevyn Aucoin "Makijaż sztuka przemiany". Słyszałam o niej dużo dobrego i słusznie. Amerykański makijażysta a książka oryginalnie wydana w latach 90-tych. Musze przyznać, że tylko jeden makijaż uznałabym za przestarzały, a tak cudo!!! Minimalizm w użyciu kosmetyków, zniewalające rezultaty. Warto !!!

Izabela Jabłonowska "Ubierz się stylowo i modnie w uśmiech". Przeczytałam połowę, z częścią się zgadzam, cześć budzi moje wątpliwości. Ogólnie mało zdjęć i przykładów  stylizacji, ale za to dużo treści. Mam mieszane uczucia.  




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz